Do tej pory średnio przepadałam zarówno za sosem beszamelowym jak i za szpinakiem. Po tym podejściu zasmakowałam i w jednym i w drugim! Ponadto zasłyszałam ze szpinak posiada dużo żelaza. A to znaczy ze nie muszę katować się znienawidzoną wątróbką! O tej porze roku już raczej świeżego szpinaku się nie dostanie ale mrożony też dobrze tu pasuje. Niestety większość opakowań ze szpinakiem nie szatkowanym jest już ze śmietana ale mi udało się "odseparować" torebkową śmietanę od liści. Inspiracja tu.
Składniki:
- opakowanie szpinaku (świeży albo mrożony)
- 2 małe zwykłe cebule
- 2 małe cebule cukrowe
- 4 łyżki masła/margaryny
- łyżka oliwy
- pojedyncza pierś z kurczaka
- 2 łyżki mąki pszennej
- 1 1/4 szklanki mleka
- 1/2 szklanki śmietany 30%
- szczypta mielonej gałki muszkatołowej
- 2 łyżeczki soku z cytryny
- sól i pieprz
W małym garnku roztapiamy masło dodajemy make mieszamy na gładko, dodajemy mleko cały czas mieszając. Zostawiamy na ogniu aż lekko zgęstnieje. Zdejmujemy z ognia.
Na patelni na oliwie podsmażamy kurczaka, jak będzie dobry dodajemy cebule pokrojoną w ósemki lub szesnastki oraz szpinak. Trzymamy na ogniu aż szpinak się rozmrozi. W przypadku świeżego szpinaku czekamy aż "zwiędnie". Następnie dodajemy sos beszamelowy i śmietanę. Dokładnie mieszamy, dodajemy gałki muszkatołowej soli pieprzu i na końcu soku z cytryny. Nie doprowadzamy do wrzenia ale trzymamy na patelni około 10min.
uwielbiam szpinak :))
OdpowiedzUsuń