wtorek, 19 listopada 2013

Serniczek jednoosobowy

Podziwiam autorki blogów śniadaniowych. Naprawdę macie rano przed szkołą/pracą czas i ochotę na pieczenie? Ja na takie szaleństwa mogę sobie pozwolić tylko na weekendzie ewentualnie wieczorem. A ponieważ ostatnio otaczają mnie przepisy na serniki również takie jednoosobowe postanowiłam spróbować. Niestety, jak przypuszczałam mój piekarnik nadal ma naturę buntowniczą i nie ma zamiaru zachowywać się jak przystało na porządny sprzęt kuchenny, wiec serniczki wyszły blade w wierzchu a nadto brązowe od spodu...


Składniki:
- 250 g twarogu (u mnie chudy)
- czubata łyżka budyniu (u mnie śmietankowy)
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- średniej wielkości jajko
- niecała łyżka miodu (może być cukier biały/brązowy, czekolada, cokolwiek do osłodzenia)
- opcjonalnie ulubiony dżem lub sos czekoladowy, owoce itp.

Wszystkie składniki mieszamy dokładnie w misce, twaróg można najpierw rozdrobić widelcem. Przekładamy do kokilki, miseczki czy tez kubka. Pomimo ze jest to wersja jednoosobowa, a ja nie należę to wielkich amatorów słodyczy, uznałam więc że będzie to idealny zestaw do pracy i rozłożyłam ciasto na dwie mniejsze kokilki. Następnie wkładamy do piekarnika na około 30 min w temp. 180 stopni C. Jak dla mnie zdecydowanie lepiej smakuje na zimno ale nie mogłam się wczoraj powstrzymać przed wypróbowaniem jeszcze ciepłego.








niedziela, 17 listopada 2013

Domowe hamburgery

 Bardzo często jak jadę do mamy na weekend to eksperymentujemy w kuchni. Tym razem tez postanowiłyśmy się wyżyć kulinarnie, i nie ma to jak domowy fastfood! Bułki wyszły nieziemskie, reszta do dopracowania, ale i tak niebo w gębie!!



Składniki na 8 dużych bułek:
- 1 szklanka mleka w temp. pokojowe
- 2 łyżki roztopionego i ostudzonego masła
- 1 1/2 łyżki cukru
- 1 łyżeczka soli
- około 5g drożdży świeżych
- 1 jajko w temp pokojowej
- 3 szklanki mąki

- sezam
- żółtko
- łyżka mleka

Mleko wraz z cukrem przestudzonym masłem i drożdżami mieszamy w misce i odstawiamy. W osobnej misce wyrabiamy na gładką masę szklankę mąki z jajkiem i solą. Dodajemy droższe i pozostałą mąkę i dokładnie wyrabiamy tak aby nie przyklejało się do rąk. W razie potrzeby dodajemy mąki. Odstawiamy pod przykryciem w ciepłym miejscu na 45 min. Po tym czasie formujemy bułki, wyjdzie 8 większych. Najlepiej ułożyć je od razu na blasze, przykrywamy i odstawiamy na kolejne 45 min. Po ponownym wyrośnięciu smarujemy je żółtkiem wymieszanym z mlekiem i posypujemy sezamem, następnie wkładamy do piekarnika na 180 stopni na 15 - 20 min lub do zarumienienia się.


czwartek, 14 listopada 2013

Owsiane Blondies

Pieczenie na poprawę humoru zacznę chyba traktować jak mycie okien na odstresowanie. Krzątanie się po kuchni mnie uspokaja zwłaszcza jak jakieś cuda rosną w nagrzanym piekarniku. Uwielbiam ciepło i zapach piekarnika który specjalnie dla mnie tworzy coś wyśmienitego.
Nie wytrzymałam ukroiłam jeszcze ciepłe... 





Składniki:
Ciasto:
150 g margaryny
1/2 kubka brązowego cukru
2 łyżeczki ekstraktu wanilii
2 duże jajka
1 3/4 kubka mąki 
1/2 łyżeczki sody 
1/4 łyżeczki cynamonu
120 g margaryny


1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki soli
1 kubek posiekanej czekolady (gorzkiej lub mlecznej)

Posypka:
2/3 kubka płatków owsianych
mniej niż 1/2 kubka brązowego cukru 
2/3 kubka mąki


W misce mieszamy zbrązowione masło i cukier do połączenia składników. Dodajemy ekstrakt z wanilii i jajka do gładkiego połączenia składników. Dodajemy mąkę, proszek do pieczenia, sodę  i sól. Mieszamy dokładnie i na koncie wsypujemy czekoladę, Niedbale łączymy ciasto z czekoladą. przekładamy na blachę. U mnie mniej więcej 9 x 9 cali

Wierzch:
Mieszamy razem płatki owsiane, cukier, mąkę i cynamon. Dolewamy rozpuszczone masło. wykładamy na wierzch ciasta. 

Pieczemy w 180 stopniach C. 30 - 35 min lub do czasu aż środek nie będzie drżał a brzegi będą złote. Odstawiamy do całkowitego wystygnięcia przed pokrojeniem.


Najlepsze ze szklanką mleka...


czwartek, 12 września 2013

Serowe skonsy

W ostatnim czasie spełniłam sporo swoich "pierwszych razy". Pierwszy raz w daleka podróż jechałam sama, pierwszy raz leciałam samolotem, pierwszy raz byłam w Holandii. Przygody podczas tej drogi sprawiły ze okazała się być ona podróżą życia, wysoko postawiła poprzeczkę dla następczyni. Niestety wizyta w Holandii nie polegała na zwiedzaniu i nie przebywałam w najpopularniejszych miastach tego kraju w związku z czym nie zwiedzałam i niewiele widziała ale udało mi się zrobić kilka zdjęć i zachwycić.
Do "pierwszych razy" dorzucam też skonsy. Bułeczki na szybko :)



Składniki:
- 3 kubki mąki
- 1 łyżka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka soli
- 1 1/2 łyżeczka pieprzu
- 100g masła/margaryny w temp pokojowej
- 1 1/2 kubka startego sera cheddar u mnie z ziołami meksykańskimi
- 4 dymki drobno pokrojone - pominęłam
- 3/4- 1 1/2 kubka maślanki
- 1 jajko
- 2 łyżki wody

Ważne jest żeby mieć wszystko wcześniej przygotowane, w przypadku skonsów liczy się szybkość zagniecenia ciasta i wrzucenia go do piekarnika. Wspomniany sprzęt rozgrzewamy do 200 stopni C. Mieszamy mąkę z proszkiem do pieczenia, solą, pieprzem, dodajemy miękkie masło i dokładnie wyrabiamy. Szybko dodajemy ser, cebulę i znowu mieszamy na koniec dodajemy maślankę, najlepiej stopniowo. Ciasto nie powinno się kleić do rąk. Układamy ciasto w zgrabny placek i dzielimy na 8 części. Ja rozdzieliłam i poodsuwałam kawałki już na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Na koniec smarujemy nasze bułeczki z wierzchu rozkłóconym jajkiem. Pieczemy 18 – 20 min lub do otrzymania złotego koloru.

 




I jeszcze kilka zdjęć z Holandii, trzeba się pochwalić!



sobota, 17 sierpnia 2013

Ciastka z orzechami - Marthy Steward

Wielce nieszczęśliwie choruje na kaca książkowego. Nie działają na niego żadne popularne metody a jedyne lekarstwo to zakup kolejnej części serii lub wypożyczenie jej od kogoś. Próbuje wyleczyć się z jednego nałogu wpadając po uszy w drugi aby zatracić się w książkach do których mam dostęp i wiem ze działają podobnie, na razie jednak z marnym skutkiem. Książki na szczęście odwracają moja uwagę od problemów jakie mam i tego ze rozmnażają się one jak króliki. Nie można jednak czytać cały dzień bez odpowiedniej przekąski!

A może ktoś się zlituje i pożyczy mi serię o przygodach Sookie Stackhouse?!

Ciastka trafiły też do mojego biurowego pudełeczka, nic tak nie poprawia humoru w pracy jak odrobina słodkości.  

Przepis podejrzany w programie Marthy Steward, której jestem wielka fanką.





Składniki:
- 2 1/4 kubka mąki
- 1/2 łyżeczki sody
- 3/4 łyżeczki soli
- 250g margaryny w temp. pokojowej
- 1/2 kubka cukru pudru
- 1/2 kubka brązowego cukru
- 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 2 jajka
- 1 tabliczka gorzkiej czekolady posiekanej
- 1 szklanka orzechów również posiekanych (włoskich lub mieszanka różnych)

W misce mieszamy suche składniki (mąka, sól, soda). W osobnej misce miksujemy na puszysto margarynę cukier puder i cukier brązowy. Dodajemy ekstrakt z wanilii oraz jajka. Jajka dodajemy pojedynczo. Dokładnie mieszamy i pomału dodajemy mąkę. Miksujemy do dokładnego połączenia składników. W tym momencie mikser odstawiam, dodaje orzechy i czekoladę i mieszam łyżka, kilka razy żeby składniki równomiernie się rozłożyły. Łyżką do lodów układam na blasze do pieczenia. w odległości około 5 cm od siebie. Na blachę wchodzi mi około 12 sztuk pozostałe ciasto wkładam do lodówki czeka tam na swoją kolej. Ciastka pieczemy w temp, 180 st. C przez 12-14 min. Studzimy na kratce.

Według przepisu powinno ich wyjść 36 sztuk, u mnie jest ich około 25, może maja miesza łyżkę do lodów, moja jest o średnicy 5cm.



 

 Na specjalne zamówienie były też i niebieskie.

 

A z głośniczka na uspokojenie nerwów:



środa, 14 sierpnia 2013

Spagetti z tuńczykiem

Ponieważ pracuje do 18 jestem zmuszona zabierać do pracy obiad tak abym po powrocie do domu nie rzuciła się na lodówkę i nie pochłonęła całej jej zawartości. W związku z tym pomyślałam ze mogłabym przepisy z mojego "LunchBox'a" również dołączyć do bloga. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Wczoraj natchnęło mnie na makaron, to jedno z najprostszych dań jakie można zabrać ze sobą w torbę. Niestety bento box'a jeszcze się nie dorobiłam ale wszystko przede mną!



Składniki:

- pełnoziarnisty makaron spagetti
- 1 mała biała cebula
- 1 średnia czerwona cebula
- 3 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
- 5 średnich pieczarek 
- ok 15 czarnych oliwek
- ok 6 kawalkow suszonych pomidorow w oliwie
- 1/3 puszki pomidorów (bez skóry)
- puszka tuńczyka w wodzie
- oliwa do smażenia
- sól, pieprz
- bazylia (u mnie suszona)

Makaron gotujemy al dente. Na patelni smażymy obie cebule i pieczarki pokrojone w kostkę. Posypujemy bazylia, jak macie świeża to dodajemy na sam koniec. Gdy się zeszklą, dodajemy czosnek i pokrojone w kostkę oliwki. Z dodaniem oliwek chwile poczekałam, żeby podsmażyć czosnek. Gwarantuje zabójczy zapach w całym domu utrzymujący się do rana. Następnie dodajemy pokrojone na mniejsze kawałki pomidory ja dodałam jeszcze trochę zalewy ze słoiczka. Na końcu odcedziłam i dodałam tuńczyka. A tak to nie koniec jeszcze pomidory z puszki. Całość potrzymałam na ogniu mniej niż 10 min żeby zredukować sos.
Podobno to makaron dodaje się do sosu a nie odwrotnie wiec połowę sosu odłożyłam na jutro a do reszty przełożyłam makaron. Wymieszałam i do pudełeczka żeby rano szybko porwać z blatu kuchennego.



Wybaczcie uchwyciłam w ostatniej chwili. A w głośniczku dziś: 









czwartek, 8 sierpnia 2013

Quiche z 3 rodzajami sera

Po wypróbowaniu frittaty przyszła pora na Quiche. "Czy ona może źle smakować?" nawet mi to przez myśl nie przeszło. I w gruncie rzeczy była smaczna, ale... Właśnie "Ale"! Ale chyba oczekiwałam od niej zbyt wiele. Ser mój ulubiony jajka szpinak to musiało być smakowe niebo. Jednak czegoś mu zabrakło. Mimo to polecam bo warto na leniwe śniadanie rozpieścić się inną wersją "Jajecznicy".



Składniki:
- 20dag pieczarek
- 1 ząbek czosnku
- 25dag mrożonego szpinaku
- 4-5 jajek
- 1 szklanka mleka
- 5dag sera fata
- 1/4 kubka parmezanu
- 1/2 kubka mozzarelli (u mnie cała jedna kulka)
- 5 plasterków boczku wędzonego
- 1/3 papryki czerwonej
- sól
- pieprz



Piekarnik nagrzewamy go 180 stopni C. Szpinak rozmrażamy w mikrofalówce i odciskamy wodę maksymalnie jak się da. Odstawiamy. Boczek kroimy w kostkę, smażymy. Pieczarki kroimy w plasterki dodajemy do boczku. Paprykę również w kostkę i na patelnie. Pod koniec dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek i szczyptę soli i pieprzu. Zmniejszamy ogień i odparowujemy wodę z patelni. W naczyniu żaroodpornym układamy szpinak, następnie zawartość patelni. oraz rozkruszony ser feta. W misce mieszamy jajka, mleko, parmezan, sól i pieprz. Rozlewamy jajka na boczek. Mozzarellę ścieramy na tarce i rozsypujemy na górę. Wkładamy do piekarnika na około 45 minut aż się zezłoci.

piątek, 7 czerwca 2013

Różowe 'kapkejksy' pod brązowym kapeluszem

Babeczki czy może muffinki w smaku całkiem zwyczajne, choć nie brakowało im niczego za to przygoda z kremem i szpryca niezapomniana. Szprycy nie udał mi się doczyścić i przyjęła barwę brudnobrązową. Przynajmniej mam motywacje żeby kopić nowa. Przy okazji tego przepisu zastanawiałam się jaka jest różnica mieczy muffinką a cupcakes'em, choć mówiąc szczerze nie zagłębiałam się to jakoś bardzo, kiedyś coś czytałam ze inaczej się je wyrabia i różnią się one wyglądem. Muffink to samo ciasto a cupcake'ks jest albo nadziewany albo udekorowany kremem. I chyba rozgraniczanie tego w sztywny sposób nie jest najważniejsze, jednak zagłębię się w temat podczas wakacyjnego zastoju w pracy. Najważniejsze jest to żeby był smaczne! A te były!


czwartek, 16 maja 2013

Prosty kurczak z papryką

Po miesiącu bycia słomianą wdowa zaczynam wychodzić ze skorupki. To znaczy ze nie jest ze mną bardzo źle. Udało mi się wczoraj przezwyciężyć lenistwo i niechęć do wychodzenia z domu samej i udałam się wieczorem na basen. Matko jakie to przyjemne uczucie, zanurzyć się w wodzie i odciąć się od problemów. Wpisze to chyba na listę czynności ratujących przed rzeczywistością zaraz obok zakupów. W planach jest również bieganie, ale do tego zbieram się już tyle czasu ze nie wiem czy mi się kiedykolwiek uda. 
Co do przepisu to chyba najprostsze danie jakie znalazłam z kurczakiem, przypadkiem na pinterest.com. Szybki i mało wymagający a przy tym rewelacyjny w smaku. Można go dowolnie modyfikować o ulubione składki. A co najważniejsze jest jednogarnkowy! I pomimo dużej ilości papryki nie przejadła nam się. Następnym razem przyprawie po meksykańsku.

wtorek, 14 maja 2013

Kurczak sojowo - miodowy

Sos sojowy zadziwia mnie za każdym razem jak z niego korzystam. I każda wariacja z nim związana jest u mnie mile widziana. Swoją droga udka z kurczaka też zrobiłam już na rożne sposoby. Wiec czemu nie zaryzykować. Długo zbierałam się do tego przepisu ponieważ wymaga użycia miodu którego mi szkoda. Kiedyś M mówił że wyczytał iż Polacy nie doceniają miodu, może jakby był tańszy to statystyka wyglądała by inaczej. W ten sposób bardzo wiele produktów spożywczych można w ten sposób zaszufladkować a nie jest to kwestia nie doceniania ich walorów.







niedziela, 28 kwietnia 2013

Skinny chicken

Tak naprawdę niektóre rzeczy zaczynają nas interesować w momencie kiedy przydarzają się osobom nam bliskim. I w moim przypadku też tak się stało. Od wielu lat policja, straż a zwłaszcza służba zdrowia bije na alarm gdy kończą im się zapasy krwi. Nigdy mnie to nie interesowała pomimo grupy krwi jaką mam i jakie wiążą się z tym konsekwencje. Zawsze wiedziałam ze może być ciężko jeżeli będę jej potrzebować ale uważałam ze jeszcze jestem za młoda by coś takiego miało miejsce. Moje podejście w dużej mierze zmieniło się w ten piątek. Gdy okazało się ze krew potrzebna jest dla brata jednej z najbliższych mi osób. Uświadamiając sobie ze mojej grupy krwi jej najmniej w Polsce poczułam się w obowiązku podzielenia się nią z innymi nie tylko przy jednorazowej akcji. Zwłaszcza ze jest to "rzecz" która nic mnie nie kosztuje. A za to dostane kawę i czekoladę :D Przy okazji chciała prosić każdego kto nie boi się igieł o oddanie krwi. 

Krew można oddać w każdym miejscu w Polsce wystarczy podać dane pacjenta i szpital w jakim się znajduje! Nie ważna jest grupa krwi!!!! Proszę o oddawanie krwi dla Kamila Solka (Szpital Wojewódzki w Kielcach)!!!!!!

A teraz przepis!
Znalazłam na stronie o zdrowym i lekkim jedzeniu. O tu! Zdjęcia jak zwykle robiłam na szybko i telefonem, przepraszam.


środa, 10 kwietnia 2013

Psie Precelki (Pretzel Dogs)

Musze się przyznać że do parówek mam ogromną słabość. I dotyczy to ich chyba w każdej postaci. Tak więc zobaczywszy przepis na Pretzel Dogs musiałam ich spróbować. Gdzieś jednak popełniłam błąd gdyż nie wyglądają tak pięknie jak na innych blogach ale raczej na smak to nie wpłynęło. Polecam każdemu miłośnikowi parówek (w bułce czy cieście)lub paluszków bo ciasto przypomina je w smaku. Przedsięwzięcie dość spore, kawał zabawy. Ale na pewno zrobię je jeszcze raz, i tym razem wybiorę na to wolny dzień aby nie siedzieć przy piekarniku do 21.



wtorek, 12 marca 2013

Kruche ciasteczka

Miałam się przenieść z blogiem na inna platformę. Skusiła mnie ładna skórka. Niestety w rezultacie zaniechałam blogowania całkiem. Po głębszych przemyśleniach doszłam do wniosku ze lepiej wrócić na stare, znane śmiecie. A ponieważ nie przychodzi się w odwiedziny z pustymi rencami, proponuje wam prze-pyszne, prze-maślane i prze- kruche ciasteczka. To chyba najulubieńsze ciastka M. Chyba bo dla niego wszystkie ciastka są najulubieńsze... Te na zdjęciach robione na potrzeby dzieciaków w przedszkolu Świąteczne, maluchy dzielnie je zdobiły lukrem plastycznym :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...