Do zakwasu podchodziłam kilka razy i chyba dopiero za piątym udało mi się uzyskać pięknie bąbelkujący uciekający ze słoja zakwas. Dzielnie zniósł też pobyt w lodówce. Do chleba na zakwasie też podchodziłam kilka razy i dopiero teraz się udał. Tym razem zaczynałam małymi kroczkami i od podstaw.
Składniki:
500 g mąki pszennej np typ 550
300 g zakwasu żytniego korzystałam z tej instrukcji
2 łyżeczki soli
200 g ciepłej wody
Wszystkie składniki mieszamy i wyrabiamy aż ciasto będzie sprężyste i będzie lekko lepiło się do rąk. Przekładamy do miski delikatnie wysmarowanej olejem, przykrywamy ściereczką lub folią i pozostawiamy na około 2 godziny do wyrośnięcia. Powinno podwoić objętość.
Po tym czasie przekładamy ciasto na blat i chwilę wyrabiamy aby pozbyć się pęcherzyków powietrza, następnie układamy to koszyka do wyrastania chleba lub do miski wyłożonej umączoną ściereczką. Pozostawiamy pod folią lub ścierką na około 5-6 godzin aby wyrosło do interesującego nas kształtu (chleb powinien znacząco wyrosnąć).
Piekarnik nagrzewamy wraz z blachą do 240 stopni, na gorącą blachę przekładamy wyrośnięty chleb i nacinamy w kilku miejscach i smarujemy wodą. Wraz z włożeniem chleba do piekarnika na spód wrzucamy kilka kostek lodu lub mały garnek z wodą. Pieczemy około 30 minut, bochenek mocno się przyrumieni i będzie wydawał głuchy odgłos podczas ostukiwania go od spodu.
Zakwas przy pierwszym podejściu i przy drugim wypiekaniu chleba. Ten wysoki do złudzenia przypomina mi Kowalskiego.
Pierwsze wyrastanie
Ciasto wyrośnięte

Gotowy chleb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz