Moje pierwsze podejście do serka mascarpone. Wyjadany z opakowania jak dla mnie jest ohydny, podobne wrażenie miałam przy za dużej ilości masła na kanapce. Ale po odpowiednich modyfikacjach bajecznie rozpływa się w ustach. Deser robi się szybko i bardzo łatwo. Zajęło mi to niecałe 30 minut wraz z przygotowaniem wszystkiego.
Składników jest w sam raz na mała blaszkę, w oryginalnym przepisie o tu autorka proponuje formę do keksów. Moja miała wymiary 25x13 cm i była za duża na polowe składników. Chyba że chcemy osiągnąć coś wysokości Knoppers'a, też jest smaczne.
Składniki:
- 500 g serka mascarpone
- 200 ml śmietany kremówki
- 150 g gorzkiej czekolady
- ok. 80 g cukru
- 5 paczek herbatników (ok. 50 herbatników)
- 3 łyżki mleka
- 2-3 łyżki likieru amaretto, rumu lub innego, dobrego alkoholu
Blachę wykładamy w miarę ściśle herbatnikami. Zarówno spód jak i boki. Serek śmietanę i cukier miksujemy na puszystszą masę. Dodajemy alkohol i dokładnie mieszamy. Połowę masy układamy na herbatnikach i przykrywamy nowa warstwą herbatników. W kąpieli wodnej rozpuszczamy czekoladę z dodatkiem mleka. Lekko przestudzić i dodać do pozostałej masy. Ponownie zmiksować wyłożyć na herbatniki i przykryć kolejną trzecią już warstwą ciastek. Formę wrzucamy do lodówki na 6 godzin a najlepiej na całą noc.
W oryginalnym przepisze autorka proponuje w celu wyciągnięcia "ciasta" odwrócić formę i samo wypadnie.
A to moje dzisiejsze śniadanie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz