Ostatnio przypomniało mi się ze kiedyś robiłam herbatnikowca z mascarpone i a innym razem dość specyficzny sernik. Łącząc oba pomysły, wyszły takie o muffinki. najlepiej od razu robić dwie blachy bo znikają błyskawicznie. Jak i przy herbatnikowcu moja tendencja do zbytniego oszczędzania wyszła mi bokiem bo muffinki były o polowe za małe. A przepis podaje już na duże ciastka.
