Dawno temu na jakimś blogu o kosmetykach znalazłam przepis na "inną" panierkę do kurczaka, nie próbowałam z inny mięsem. Zapisałam ją sobie w telefonie zaraz obok notatek o meksykańskiej lasagne Nigelli i przepisie na naleśniki. Jest to swego rodzaju cud ze w ogóle pamiętałam o tym przepisie bo co raz zapisane w telefonie wylatuje na zawsze z głowy. O lasagne Nigelli przypomniałam sobie kilka dni temu jak znowu widziałam w telewizji ten odcinek. Panierka przypomina trochę tą z KFC, ale tylko trochę. Dla urozmaicenia standardowych kotletów gorąco polecam!
Składniki:
- mąka pszenna
- słodka papryka w proszku
- chili w proszku
- czosnek granulowany
- imbir (opcjonalnie)
- proszek do pieczenia
- sól
Niestety proporcji nie zapisałam i robiłam również na oko :/
W głębokim talerzu mieszamy wszystkie skandaliki. Do drugiego talerza nalewamy trochę letniej wody. Mięso kroimy wedle uznania na przykład w paski. Kawałek mięsa obtaczamy w mące wkładamy do wody i znowu w mąkę i na rozgrzany olej. Najwygodniej będzie smażyć we frytkownicy. A i dodajcie więcej proszku do pieczenia niż wydaje si wam ze wystarczy :)
Próbowałam opcję z maka ziemniaczana ale w tym wypadku się nie sprawdza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz