Po miesiącu bycia słomianą wdowa zaczynam wychodzić ze skorupki. To znaczy ze nie jest ze mną bardzo źle. Udało mi się wczoraj przezwyciężyć lenistwo i niechęć do wychodzenia z domu samej i udałam się wieczorem na basen. Matko jakie to przyjemne uczucie, zanurzyć się w wodzie i odciąć się od problemów. Wpisze to chyba na listę czynności ratujących przed rzeczywistością zaraz obok zakupów. W planach jest również bieganie, ale do tego zbieram się już tyle czasu ze nie wiem czy mi się kiedykolwiek uda.
Co do przepisu to chyba najprostsze danie jakie znalazłam z kurczakiem, przypadkiem na pinterest.com. Szybki i mało wymagający a przy tym rewelacyjny w smaku. Można go dowolnie modyfikować o ulubione składki. A co najważniejsze jest jednogarnkowy! I pomimo dużej ilości papryki nie przejadła nam się. Następnym razem przyprawie po meksykańsku.
czwartek, 16 maja 2013
wtorek, 14 maja 2013
Kurczak sojowo - miodowy
Sos sojowy zadziwia mnie za każdym razem jak z niego korzystam. I każda wariacja z nim związana jest u mnie mile widziana. Swoją droga udka z kurczaka też zrobiłam już na rożne sposoby. Wiec czemu nie zaryzykować. Długo zbierałam się do tego przepisu ponieważ wymaga użycia miodu którego mi szkoda. Kiedyś M mówił że wyczytał iż Polacy nie doceniają miodu, może jakby był tańszy to statystyka wyglądała by inaczej. W ten sposób bardzo wiele produktów spożywczych można w ten sposób zaszufladkować a nie jest to kwestia nie doceniania ich walorów.
Subskrybuj:
Posty (Atom)