Miałam się przenieść z blogiem na inna platformę. Skusiła mnie ładna skórka. Niestety w rezultacie zaniechałam blogowania całkiem. Po głębszych przemyśleniach doszłam do wniosku ze lepiej wrócić na stare, znane śmiecie. A ponieważ nie przychodzi się w odwiedziny z pustymi rencami, proponuje wam prze-pyszne, prze-maślane i prze- kruche ciasteczka. To chyba najulubieńsze ciastka M. Chyba bo dla niego wszystkie ciastka są najulubieńsze... Te na zdjęciach robione na potrzeby dzieciaków w przedszkolu Świąteczne, maluchy dzielnie je zdobiły lukrem plastycznym :)
Składniki:
- 250 g mąki pszennej
- 200 g masła, zimnego, pokrojonego w kostkę
- 100 g cukru pudru, przesianego
- szczypta soli
- 2 żółtka
Wszystkie składniki szybko i dokładnie wyrabiamy. Da się to zrobić w malakserze próbowałam, może nie jest to ideał trzeba jednak ręcznie popracować ale to i tak przyjemniejsze niż wyrabianie ciasta od początku. Wyrobione ciasto owijamy w folię i do lodówki na 2 godzinki. Następnie wałkujemy na interesującą nas grubość i wycinamy kształty. Dość cienkie ciastka pieczemy w 180stopniach C. około 10-15 minut. Mój piekarnik jak zwykle i przy każdym pieczeniu udowadnia że żyje w innej przestrzeni czasowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz